Z pewnością jak większość kolegów karpiarzy, wędkarstwem zaraził mnie ojciec, z początku była to mieszanka wszystkich metod począwszy od spławika kończywszy na spiningu przy którym został już na dobre i jest to jego życiowa pasja. Mi jednak ta metoda nie pasowała. Pierwszy raz z karpiem spotkałem się parę lat temu ale było to jedynie Hobby, spontaniczne zasiadki, czasami jednodniowe. Wszystko się zmieniło kiedy 5 lat temu wyprowadziłem się do Hiszpanii 160km od rzeki Ebro. Pierwsza zasiadka na tej olbrzymiej wodzie i pierwszy hol 17 kilogramowego karpia momentalnie przerodził we mnie hobby na pasje... zacząłem pochłaniać wiadomości, metody połowów miejscowych wędkarzy jak i przyjezdnych karpiarzy z całego świata... Bogatszy w wiedzę przez te parę lat mogę śmiało stwierdzić że jest to moja pasja i nie wyobrażam sobie że ktoś mógłby mi zabrać wędki:) a rzeka Ebro za każdym razem mnie zaskakuje:) POZYTYWNIE